Born To Be Wild Tour
Podróż skuterem dookoła Polski. No plan. No rules. No control.
W ostatnim dniu przed wyjazdem załatwiałem sporo rzeczy, głównie papierowych. Postanowiłem znów, że ponagrywam coś, wideo jakieś zrobię, i może pokażę stos rzeczy, które ze sobą biorę. Bo niektóre ciekawe są.
Niestety pogoda, od której bardzo zależę, jest dziś taka, że gorsza być nie może. Jeżeli jutro będzie tak będzie jak dziś, to będzie trzeba przesunąć wyjazd na środę. Bo mały deszczyk mi tam nie straszny, ale to co się teraz dzieje za oknem to jest niczym małe oberwanie chmury…
I sami widzicie - nic się w takiej podróży nie da zaplanować. Trzeba improwizować, być spontanicznym i cieszyć się tym, co jest. Czego wszystkim na te wakacje życzę, przy okazji.
Jeszcze tylko dziś i jutro i jadę! Im mniej do 10 lipca, tym bardziej się zaczynam stresować. Tym się właśnie różni teoria od praktyki, gadanie od czynów, planowanie od wykonania. I dobrze - trzeba w końcu jakoś rozróżniać dzieci od mężczyzn, nie?
W tym odcinku podcastu podróżnego mówię o zdenerwowaniu, o tym, co już przygotowałem, a co nie, o Masie Krytycznej oraz o akcji widokówka!
Jak zwykle mało profesjonalnie i jak zwykle na bieżąco.
Skuterzyca wróciła z serwisu, gdzie pan mechanik grzebnął jej w bebechach i powymieniał to i owo. Pomyślałem: a, przejadę się kawałek. Pojechałem ze 30 kilometrów za Kraków gdzie odkryłem, że świat jest zielony i błękitny. W Krakowie jakoś się o tym zapomina bo jakimś czasie, bo Kraków jak każde duże miasto jest w kolorze betonu i asfaltu.
Zrobiłem krótki filmik z jazdy próbnej - videocast. Przy okazji uświadomiłem sobie, że nie wiem jaki jest obowiązujący standard pliku z filmem przy videocaście: MP4? AVI? WMF? A jaki kodek? Xvid? MPEG4? Zwariować w tym można. Jeżeli wam nie pójdzie filmik... well, to nie wiem co. Coś zróbcie. Żeby szedł. Mi się już nie chce...
Pierwszy wpis dźwiękowy przed podróżą! Bo ten blog to także podcast.